Popełnianie błędów przy planowaniu wydatków, kłopoty z braniem kredytów i pożyczek, nieumiejętność przewidzenia wielu sytuacji związanych z planowaniem budżetu domowego – to wszystko mogą być skutki nieodpowiedniej edukacji ekonomicznej lub wręcz jej braku. Często młodzi ludzie nie wynoszą takiej wiedzy z domu, szkoła też nie jest przygotowana do tego, by uczyć takich podstawowych rzeczy. Tymczasem, z ekonomią, na takim czy innym poziomie, każdy człowiek prędzej czy później się zetknie w praktyce. Zawsze będzie konieczność dbania o swój budżet, budżet domowy, rodzinny, czy nawet firmowy, jeśli ktoś będzie prowadził swoją działalność gospodarczą. Dlatego podstawy ekonomii powinny być w szkole. Na każdym z jej etapów. Jednak znowu nie tak łatwo byłoby zorganizować takie lekcje, szkolenia, kursy przeprowadzane i finansowane przez banki, instytucje finansowe – to nie jest najlepszy pomysł. Niestety cele takich szkoleń często jest po prostu zadbanie o to, by w uczniach wyrobić pewne poglądy na kwestie finansów – by stali się oni po prostu w przyszłości dobrymi klientami dla banków. Ekonomia nie jest nauką ścisłą, poddaje si różnym ideologiom i prądom. Nie jest wolna od polityki oraz innych naleciałości. Oddziaływanie psychologiczne osób pracujących dla banków, reklama, marketing – to zawsze ma wpływ na postawy konsumenckie, dla banków każdy człowiek jest przecież potencjalnym klientem, konsumentem ich usług. Dlatego nie ma co w ten zaułek zmierzać, gdyż może się okazać, że taka edukacja nie będzie mieć nic wspólnego z rzeczywistością i będzie próbą naprowadzenia dzieci i młodzieży na takie właśnie jedynie słuszne poglądy, np. na drogę prowadzącą do życia na kredyt. Wiele osób ma taki styl życia i nie jest to dobre rozwiązanie. Dostępność łatwych, szybkich pożyczek prowadzić do zadłużania się, eliminuje też nawyk oszczędzania. Z kolei osoby, które chcą oszczędzać – także są kuszone przez banki, jednak nie zawsze te oferty są jak się okazuje dla nich korzystne. Różne konta oszczędnościowe, fundusze inwestycyjne – czy to są takimi pułapkami, można na tym nawet nierzadko stracić, niekoniecznie zyskać. Dlatego to zawsze może być pułapka, a nie zawsze potencjalny klient jest informowany o ryzyku, z jakim się wiąże dane działanie. Dlatego nauka ekonomii nigdy nie będzie takiego ideologicznego podłoża pozbawiona, na pewno trzeba młodym ludziom pokazywać różne drogi, różne możliwości, różne modele. Niekoniecznie zawsze takie konsumpcyjne nastawienie, chęć posiadania, chęć kupowania jest racjonalna. Oczywiście nie chodzi tutaj by w ogóle rezygnować z przyjemności i wydatków np. na wakacje. Chodzi to, by mieć je w planach i móc odkładać na nie powoli, systematycznie sumy, które pozwalają dopiąć celu, a nie brać szybką pożyczkę tuż przed wakacjami a potem cały rok ją spłacać. Tutaj więc uczenie takich racjonalnych postaw jest jak najbardziej cenne, tego zabrakło, gdyż jak wiadomo, obecnie bardzo wiele osób zmaga się z kredytami, które były brane lekką ręką, zbyt pochopnie, bez zastanowienia.