Czy państwo może zbankrutować?

140

Bankructwo państwa ma miejsce wtedy, gdy nie jest ono w stanie terminowo spłacać swojego zadłużenia i musi ogłosić niewypłacalność. Utrata płynności finansowej przez państwo zawsze prowadzi do groźnych konsekwencji, a jej skutki są długo odczuwane przez obywateli. Historia bankructw państw sięga czasów starożytnych. Przez wiele wieków władcy krajów zagrożonych widmem niewypłacalności stosowali rozmaite metody redukcji długu: od drastycznego podnoszenia podatków po rozmaite manipulacje walutowe. Wielce popularnym sposobem na zasilenie pustego skarbca stało się np. psucie monety (obniżanie zawartości szlachetnego kruszcu w monecie połączone ze zmniejszaniem jej ciężaru). Ten trik był stosowany przez takie mocarstwa, jak Rosja, Turcja oraz Austria jeszcze w schyłkowym okresie XIX wieku. Wraz z upowszechnieniem papierowego pieniądza psucie monety zastąpiła inflacja i dewaluacja. Nawet dziś wiele państw zagrożonych bankructwem wynikającym z zadłużenia wewnętrznego, ukrywa dług wobec własnych obywateli obniżając wartość narodowej waluty. Dzięki tej sztuczce nabywcy państwowych obligacji nominalnie odzyskują to, co się im należy (czyli teoretycznie państwo jest wobec nich w porządku), jednak realna wartość zarobionych pieniędzy jest o wiele niższa (tak więc w skutek inflacji inwestor jest de facto na minusie). Wśród państw, które ostatnim czasie stosowały ową metodę, znajdują się np. Brazylia oraz Argentyna, a także Sri Lanka, Wenezuela oraz Zimbabwe. Bankructwo i co dalej? Państwo ogłaszające niewypłacalność musi się liczyć z wieloma konsekwencjami, zwłaszcza gdy większość długu stanowiły zobowiązania zewnętrzne. Jest oczywiste, iż kredytodawcy będą dążyć do odzyskania należności, stosując rozmaite formy nacisku. W przeszłości dość często miały miejsce próby wyegzekwowania należności siłą (przykładem takiej interwencji zbrojnej, zwanej dyplomacją kanonierek, było w XIX wieku wejście Stanów Zjednoczonych do Dominikany, awantura meksykańska lub agresja Wielkiej Brytanii na Egipt). Inną metodą zaspokojenia roszczeń było zajmowanie zysków z majątku trwałego dłużnika. Taki los spotkał Peru w 1889 roku, kiedy to zagraniczne banki przejęły za długi niektóre krajowe źródła dochodów (np. na 66 lat zagwarantowały sobie prawo czerpania zysków z kolei państwowych). Także całkiem niedawno, bo w 2008 roku, rząd Wielkiej Brytanii zamroził aktywa brytyjskich filii banków islandzkich, aby zmusić Islandię do spłaty długów, czym doprowadził do załamania gospodarki tego kraju opartej w dużej mierze na działalności banków. W ramach ciekawostki można wspomnieć o jedynej w nowożytnych dziejach likwidacji państwa za długi. Ten smutny los spotkał w 1934 roku Nową Funlandię, mającą status dominium w ramach Imperium Brytyjskiego. Po bankructwie państwa Nowa Funlandia znalazła się pod bezpośrednią władzą Londynu, zaś w 1949 r. została przyłączona do Kanady. Od walki lepsza ugoda Na szczęście, rozwiązania określane mianem agresywnych zostały dziś w większości zastąpione przez bardziej polubowne działania windykacyjne. Z reguły kraje stojące na progu bankructwa próbują restrukturyzować swój dług na drodze negocjacji. Zazwyczaj oznacza to rozłożenie spłaty długu na dłuższy okres, uzyskanie wsparcia tzw. pożyczkodawcy ostatniej szansy, ewentualnie anulowanie części zadłużenia. Takim pożyczkodawcą ostatniej szansy jest w skali globalnej Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), który tylko w ostatnim dziesięcioleciu udzielił pomocy takim krajom europejskim, jak Ukraina, Białoruś, Węgry, Serbia, Grecja, Rumunia, Łotwa, Islandia oraz Bośnia i Hercegowina (nie wspominając o ponad 20 państwach pozaeuropejskich). Warto jednak przypomnieć, iż choć MFW daje państwom-bankrutom kredyty, to jednocześnie narzuca restrykcyjną terapię finansową, której celem jest zrównoważenie publicznych finansów. Nie zawsze jednak owa terapia kończy się sukcesem, co pokazał dobitnie przykład Argentyny i Tajlandii (oba państwa pilnie słuchały zaleceń MFW, jednakże to nie uchroniło ich przed gospodarczą zapaścią). Wspieranie bankrutujących państw za pomocą nowych pożyczek i kredytów, jak to czyni od lat Międzynarodowy Fundusz Walutowy, należy uznać za działanie czysto pragmatyczne. W czasach globalizacji gospodarki bankructwo jednego kraju może wywołać efekt domina i zachwiać sytuacją finansową jego wierzycieli. I to właśnie jest jeden z głównych powodów, dla których politycy UE z takim zaangażowaniem reanimują Grecję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj